O mnie
Kraków. Mieszkam tu od urodzenia. To moje miejsce na Ziemi. Patrzyłem, jak się zmienia, jak nowocześnieje. Z wykształcenia jestem ekonomistą, studiowałem w Krakowie i w Wiedniu. Ukończyłem finanse publiczne na Uniwersytecie Ekonomicznym.
Od 20 lat zajmuję się finansowaniem inwestycji samorządowych, często o bardzo dużej skali. Doradzam również miastom w całej Polsce w zakresie finansów i planowania rozwoju. Od ponad dekady kieruję też Fundacją wspierającą mniejszy biznes i organizacje pozarządowe. Działam na rzecz rozwijania przedsiębiorczości – przez finansowanie zakładania i rozwijania przedsiębiorstw.
Na co dzień stykam się z bolączkami, jakie trapią nas, Krakowian.
Prywatnie wiem, jak uciążliwe potrafi być nasze miasto dla rodziców spieszących się do przedszkoli i szkół. Jak wiele czasu musimy spędzać w korkach lub zatłoczonych tramwajach, próbując dojechać do pracy. Dostrzegam, jak wiele naszych ulubionych miejsc oddaliśmy taniej turystyce.
Z kolei zawodowo obserwuję brak koordynacji w podejmowanych inwestycjach miejskich i trudności budżetowe, które Kraków w sporym stopniu sobie sam zafundował. Widzę wiele nieefektywnych działań, które sumują się i prowadzą do spowolnienia rozwoju. Nie rozumiem, dlaczego Kraków musi robić to, na co akurat znajdzie pieniądze, a nie to, czego potrzebują mieszkańcy.
Dlatego propozycja kandydowania do rady miasta Krakowa, jaką złożył prof. Stanisław Mazur, skłoniła mnie do podjęcia wysiłku ubiegania się o ten mandat. Sądzę, że moja wiedza i doświadczenia może pomóc Naszemu Miastu.
Moje postulaty
Zwiększenie roli dzielnic – obecnie są one pozbawione wpływu na rozwój lokalny oraz realnych pieniędzy. Ich głos jest ignorowany przez władze miasta, a budżety, którymi dysponują, są śmiesznie małe – 18 dzielnic decyduje wspólnie, na co wydać 0,01% budżetu Krakowa! Zmieńmy to!
Istotna poprawa jakości zarządzania finansami i długiem miasta – budżet Krakowa to ponad 8,5 mld zł rocznie. W Polsce więcej ma tylko Warszawa! Jednocześnie wiele inwestycji przekracza założone koszty, a terminy realizacji nie są dotrzymywane. Dodatkowo ponoszone są wydatki, których sensowności nie podzielają mieszkańcy. Zmieńmy to!
Lepsza koordynacja działań jednostek miejskich – wiele remontów i inwestycji nakłada się na siebie. Miasto rozpoczyna jednocześnie wszystko „bo są środki”. Bardzo szwankuje też komunikacja z mieszkańcami, którzy cierpią na tym informacyjnym chaosie. Zmieńmy to!
Wsłuchiwanie się w głosy mieszkańców – świat się zmienia, a my, Mieszkańcy, mamy inne potrzeby niż 20 lat temu. Miasto powinno to uwzględniać – czy mówienie o Trasie Balickiej nadal ma sens? Czy na pewno jest potrzebna? Zmieńmy to i zapytajmy mieszkańców, zanim wbijemy pierwszą łopatę.
Zapewnienie bezpieczeństwa unikatowych części miasta – ile jest miast, które tuż koło centrum mają olbrzymią łąką Błoń albo jezioro na Zakrzówku? Dbajmy o nie, zamiast pozwalać na ich powolne zabetonowanie.